Przez chwile się nie odzywali , byli widocznie zdezorientowani. Do sali weszła pielęgniarka. Powiesiła ramkę z kartą w nogach łóżka i podeszła
do mnie. Położyła swoją dłoń na mojej klatce piersiowej i delikatnie ale stanowczo zmusiła mnie, bym nie wstawała.
–Pani Parker, proszę się nie denerwować. Jest pani w szpitalu. Tydzień temu wydarzył się wypadek samochodowy. Zderzyła się pani z tirem i ledwo uszła z życiem. Przez ten cały czas była Pani nieprzytomna.Po wypowiedzianych słowach pielęgniarki poczułam nagle nieprzyjemny skurcz serca.Zmarszczyłam brwi, lecz natychmiast tego pożałowałam, bo nagły ból głowy był nie do zniesienia. Uniosłam lekko dłoń i dotknęłam czoła. Palce trafiły na grubą warstwę opatrunku. Wypadek? Nieprzytomna? Te słowa brzmiały całkowicie nieznajomo. Jednak najbardziej zaskoczyło mnie to nazwisko, które wymieniła pielęgniarka.
– Pani powiedziała, że jak się nazywam? – spytałam, spoglądając badawczo na pielęgniarkę. Nadal czułam nieprzyjemne łomotanie serca.
Pielęgniarka obejrzała się przez ramię, licząc na wsparcie reszty osób.
– Cóż, najlepiej będzie, jeśli poproszę lekarza, by wszystko wytłumaczył – powiedziała i szybkim krokiem wyszła z sali.
Miałam uczucie, takiej bezbronności , a ci wszyscy ludzie obecni przy moim łóżku, stali nic nie mówiąc,nie wiedząc co można powiedzieć. Wypadek? Jaki wypadek? Spojrzałam na szpitalny koc, którym byłam przykryta , a potem z nadzieją w oczach na resztę osób.Czułam ból całego ciała. Lecz jednak odetchnęłam z ulgą, widząc że niczego mi nie amputowano. Jednak prawą nogę miałam w gipsie a lewą rękę całą obandażowaną. Na szczęście kości u rąk są całe. Najbardziej bolała mnie głowa i zbierało mi się na lekkie wymioty. Doszłam do wniosku, że to pewnie działanie uboczne mocnych leków przeciwbólowych. Dopiero teraz zauważyłam kroplówkę, podłączoną do mojej żyły z zewnętrznej strony lewej dłoni. Rozejrzałam się niespokojnie po pokoju bo właśnie żołądek przypomniał o sobie bolesnym skurczem.
– O, widzę, że w końcu pani się obudziła – powiedział uśmiechnięty lekarz, siwy, starszy pan, który wszedł do sali, odsuwając zasłonę obok mego łóżka.
– Bardzo mnie to cieszy że już się pani wybudziła. Zaczynaliśmy się powoli martwić o panią, młoda damo – dodał.
Spojrzałam na identyfikator przypięty do jego fartucha.
– Doktor Bedlington? – odczytałam z trudem wytężając oczy
– Co ja właściwie robię w szpitalu ? Nie mam pojęcia, jak to się wszytko stało.Starszy pan spojrzał na mnie z pobłażliwym uśmiechem, który miał świadczyć, że jako lekarz wie lepiej.
–Ario, przeszła pani bardzo poważny uraz głowy – oświadczył spokojnie – Najwidoczniej spowodował on częściową utratę pamięci. Nie wiemy jeszcze, jak poważną i jak długą.
Dowiemy się tego dopiero z dalszych badań. Zajmie się panią i pani rodziną psycholog. Może wykonamy też rezonans magnetyczny.Zmarszczyłam brwi i kolejny raz wyciągnęłam dłoń, by dotknąć głowy.
– Mam amnezję?
Lekarz skinął głową.
– Wszystko na to wskazuje. Pamięta pani cokolwiek ? Może przynajmniej swoją rodzinę ? - Spojrzał na osoby stojące przy moim łóżku
– To jest moja rodzina ?!!
– Tak , byli przy pani kiedy byłaś nieprzytomna, niemal nie odchodzili od pani łóżka na krok.–powiedział doktor Bedlington.
Wzięłam głęboki wdech.
-To po prostu śmieszne, jak mogę nie pamiętać własnej rodziny i przyjaciół ?!! – Nieświadomie gniotłam w palcach szary szpitalny koc. Doktor Bedlington objął moje dłonie.
– Ario, proszę się uspokoić – poprosił łagodnie. – Oczywiście, jest to trudna, a nawet przerażająca sytuacja. Była pani w śpiączce przez kilka dni, więc teraz wszystko może wydawać się dziwne i nierealne. Jednak w miarę upływu czasu pamięć zacznie wracać, przynajmniej mamy taką nadzieje.
Trzeba czekać cierpliwie. Takie zaburzenia ustępują małymi kroczkami – tłumaczył.
Wysunęłam palce spod jego dużych dłoni. Spojrzałam na resztę osób uważnie, jakby stanowiły dowody w śledztwie.Na plecach oblał mnie zimny,wolno spływający pot. Również dłonie stały się wilgotne. Ogarnął mnie przerażający lęk i ogromna niepewność. To musi być sen. Myśl, myśl, skup się, powtarzałam sobie w głowie. Jaka była moja ostatnia zapamiętana czynność? Zamknęłam
oczy,zacisnęłam pięści starając się z największych sił skoncentrować, ale ostatnie dni tworzyły zamazany, niezrozumiały obraz.Kiedy znów otworzyłam powoli oczy, lekarz już zniknął za szpitalnym parawanem. Wstrzymałam na moment oddech. Przy łóżku usiadł jakiś obcy mężczyzna. Wysoki, ciemne oczy,karnacja i kruczoczarne włosy. Długo przyglądałam się uważnie jego
twarzy. Miał harmonijne, klasyczne rysy, wysokie czoło, gęste czarne brwi, inteligentne spojrzenie. Krótkiej długości włosy podniesione do góry. Na twarzy można było dostrzec ciemny cień zarostu, natomiast usta... Znów poczułam niemiły ucisk w żołądku, ale nie przestałam obserwować nieznajomego. Jego usta były wystarczająco duże. Wszystko równoważyła ta wydatna,zmysłowa dolna warga.Te usta na pewno potrafiły dobrze całować, pomyślałam. Końcem języka zwilżyłam suche, spękane wargi. Czyżby te usta mnie uwiodły? Jeśli tak, dlaczego ich nie pamiętam?
-Aria nic nie pamiętasz ? - zapytał niedowierzając
– Cześć... No tak .. – Cóż innego miałabym powiedzieć?
Nagle zobaczyłam że w jego oczach pojawiły się pojedyncze łzy, a kobieta widocznie starsza ode mnie około czterdziestki płakała wtulona w wysokiego bruneta. Bardzo dziwnie było pierwszy raz ujrzeć swoją rodzinę,przyjaciół tyle z nimi przeżyłam a nic nie pamiętam , mam totalną pustkę w głowie .
Mam nadzieje ze się podoba , jeszcze raz przepraszam ze tak długo nie dodawałam xx
Czytasz ? Proszę skomentuj xoxo
Świetne. Czekam na dalsze rozdziały :*
OdpowiedzUsuń~Lirry
Woohoo! No, no, no.. Ciekawie! Really! Mam nadzieje, że szybko odzyska pamięć ;) ~Moni :3x
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Z niecierpliwością czekam na każdy rozdział.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuperrrr! Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że Aria szybko odzyska pamięć:D Rozdział jest rewelacyjny z niecierpliwościom czekam na kolejne cudo ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 1 cz. 8 rozdziału na:
http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com
Przepraszam za spam! ;*
Next next kobieto ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://neversayneveruntilyoutry.blogspot.com/ , liczę na komentarz a jeśli spodobał ci się mój blog , to zaobserwuj : )
OdpowiedzUsuń